Pierwszą maską jaką przetestowałam była maska Biovax'u
Konsystencja: Dość gęsta. Dobrze się nabiera i dozuje ilość. Dobrze rozprowadza się na włosach.
Moja opinia: Maska nie ma jakiegoś świetnego składu. Jednak włosy po jej nałożeniu sa miękkie w dotyku i sie nie placzą, a taki stan utrzymuje się dość długo. Nie zauważyłam, żeby moje włosy były bardziej obciążone od tej maski. Jednak po dłuższym stosowaniu wydaje mi się, że są lekko wysuszone.
Podsumowując: Maska jest dobra, ale za to przesuszanie ma ode mnie (niestety) minus.
I jeszcze skład:
Drugą maską jaką zaczęłam testować była maska L'oreal Paris
Konsystencja: Miałam wrażenie, że jest dość zbita, ale zarazem troche lejący się. Takie trochę dwa w jednym.
Moja opinia: Jak dla mnie maska nie zrobiła wielkiego wrażenia. Co prawda łatwo sie spłukuje i od razu pozostawia na włosach miękkość. Jednak po wysuszeniu ( nie używam suszarki ) włosy były szorstkie w dotyku, przesuszone i ciut obciążone.
Podsumowując: Jak dla mnie jest to bubel. Jednak czytałam w internecie opinie innych o tym produkcie i zdania były podzielone. Była także dosyć droga ok. 20-paru złotych ( niestety nie pamiętam dokładnej ceny ). Według mnie pieniądze wyrzucone w błoto.
Skład jest podobny do maski z Biovax'u, więc w sumie nie wiem czemu moje włosy aż tak źle tą maskę znoszą.
Przepraszam was jeśli są jakieś błędy, ale pisze na tablecie.
Do zobaczenia w następnym poście! Bye! :)
















